Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lutra z miasteczka wiry. Mam przejechane 8817.66 kilometrów w tym 81.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lutra.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2015

Dystans całkowity:220.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:12:01
Średnia prędkość:18.32 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:73.37 km i 4h 00m
Więcej statystyk
  • DST 135.46km
  • Czas 06:35
  • VAVG 20.58km/h
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lubiąż . Puzzle Szlaku Cysterskiego.

Niedziela, 12 kwietnia 2015 · dodano: 12.04.2015 | Komentarze 5

Wyjechałem dużo później niż zaplanowałem. Wyłączyłem dwa budzenia i postanowiłem się wyspać.Ponieważ poranna, niedzielna szwendanina działa na mnie kojąco, jej również postanowiłem sobie nie odbierać.Po śniadaniu i kawie bez stresu i pośpiechu wyruszyłem w drogę. W tamtą stronę jak mówią wykresy, miało miało być około 200-250 m w dół.Powinno być lekko i pewno by było, gdyby nie wiatr. Miało być pięknie i było lecz jak to zwykle bywa, nikt nie dawał gwarancji, że będzie lekko.
Dotarłem na miejsce i już wjeżdżając na dziedziniec, trafiłem na gościa z plakietką na klacie. Okazałem skruchę mówiąc. "Wiem wiem...Pewno nie można tu jeździć rowerem". Okazało się,że takiego zakazu nie ma, za to kiedy opowiedziałem, że postanowiłem odwiedzić rowerem wszystkie ważniejsze miejsca na  Szlaku  Cysterskim Dolnego Śląska a może i dalej, zostałem zaproszony do  pokoju w którym były mapki, stare ryciny i różne inne materiały z historii lubiąskiego obiektu. Ale fart. Obejrzałem z laptopa przepiękny film wykonany z drona.  Podobno jest już w internecie. Opowieściom nie było końca i pewno bym tak siedział i słuchał, gdyby nie fakt, że upłynęły dwie i pół godziny. Opowieści niektórych ludzi z pasją można słuchać i słuchać bez końca. Czas ruszać w stronę chatynki. Pobieżnie zwiedziłem budowlę z zewnątrz, bo na tyle mogłem sobie pozwolić I ruszyłem. Ze względu na korzystny powiew,chociaż wbrew planom,tą samą trasą.






Na końcu rzeki, Zapora Zbiornika Mietkowskiego a na prawym brzegu, niewyczerpane pokłady cierpliwości, wiary i nadziei. Chociaż zdjęcie tego nie pokazuje, wędkarze zajęli brzeg aż do samej tamy.




Ten "słupek" na końcu pola, na prawo od kępy drzew, to wrocławski "Sky Tower" ( jak się dowiem jak to się pisze-poprawię)




Ośnieżone pasmo gór, to według mojej oceny Śnieżka i Karkonosze. Proszę poprawić jeśli się mylę.









Od prawej. Trójgarb, po środku Chełmiec i łagodnie wznoszące się wypiętrzenie przed białym paskiem Mała Sowa, z paskiem- Wielka Sowa i w lewo według mnie Kalenica.




Odra.




Cel wycieczki.









Plan Szlaku Cysterskiego.




Najdłuższa ściana w Europie? Mam na myśli tę z dwiema wieżami.




Widok z bliska.









Piekarnia i browar. Cóż więcej potrzeba do szczęścia.









Piekarnia i browar, z innego miejsca.




Wnętrze budowli.




Widok w lewo z tego samego miejsca.




Znowu w prawo.




Powrót. Zbiornik Mietkowski. Widok ze wzgórza nad Domanicami.









Ślęża.To samo miejsce.Spojrzenie wstecz.

. https://www.youtube.com/watch?v=jyGe65TUPBM .Film Obrazki wykonane przy użyciu drona. Jeśli kliknięciem nie pójdzie-skopiuj i wklej. :)

Ślęża i fragment Raduni. Widok z drogi Kątki- Wirki. Trzy kilometry do chatynki.




  • DST 30.10km
  • Czas 01:53
  • VAVG 15.98km/h
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótko, po zmroku. Powrót 22:10

Czwartek, 9 kwietnia 2015 · dodano: 09.04.2015 | Komentarze 2

Piękna noc. Bezwietrznie, ciepło, bezchmurnie. Do tego lekka trasa, dobre do pogaduchy towarzystwo i przepis na udane zakończenie dnia gotowy.




  • DST 54.54km
  • Czas 03:33
  • VAVG 15.36km/h
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przełęcz Walimska. Tylko że tam nie dojechałem. Powrót 21-sza i troszkę.

Poniedziałek, 6 kwietnia 2015 · dodano: 06.04.2015 | Komentarze 2

Nie dojechałem bo...I tu należało by uruchomić wyobraźnię i znaleźć sto jeden wiarygodnych powodów, żeby jakoś przyzwoicie owo niepowodzenie uzasadnić.
Prawda jest taka, że jak się jeździ po czterdzieści kilometrów raz na dwa tygodnie, to należało by nie szarpać się na kilkuset metrowe przewyższenie na jednym kawałku drogi. :) Zabrakło mi dwóch zakrętów i jednej prostej. Powalczyć i tak musiałem o to co osiągnąłem. Poddałem się ze względu na powrót. Uważam,że mimo wszystko przeceniłem swoje możliwości, bo w drodze powrotnej zdechłem i ożyłem ze dwa razy. Dobrze,że przynajmniej ten bilans się zgadza  :).
Czas ruszyć zad?


Droga w kierunku Rościszowa, skrót omijający Pieszyce. Wjazd tuż za Piskorzowem.


Tyle mi zostało z panoramy. Wierzcie lub nie, to jest Dzierżoniów ;)