Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lutra z miasteczka wiry. Mam przejechane 8817.66 kilometrów w tym 81.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lutra.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2013

Dystans całkowity:314.01 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:05:02
Średnia prędkość:22.05 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:78.50 km i 2h 31m
Więcej statystyk
  • DST 52.22km
  • Czas 02:25
  • VAVG 21.61km/h
  • Sprzęt Czarna Perła :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Koło odwrócone.

Poniedziałek, 15 lipca 2013 · dodano: 15.07.2013 | Komentarze 0

Świdnica,Burkatów,Lutomia,Pieszyce,Dzierżoniów,Chatynka.




Wiry-Jasna Góra. Etap2 Czepielowice cel.

Poniedziałek, 8 lipca 2013 · dodano: 15.07.2013 | Komentarze 2

Pobudka o świcie. Świt był piękny,wschód słońca nad mgłą z której wystawały szczyty drzew rozrzuconych po płaskich łąkach.Śniadanie,pożegnanie gospodarza i wyjazd. Zwartym peletonem jechało się szybko i lekko.Reszta później.
Przygodo Ahoj! 203 kilometry minus 81km etap pierwszy,SIE RÓWNA 122.
Trasa nie wyczynowa ale fajna.W końcu nie jestem wyczynowcem.
O pobycie na miejscu opowiadać by długo.ZA ROK RUSZAMY ZNOWU. Aha otrzymaliśmy osobiste zaproszenie od Biskupa Lwowskiego Mieczysława Mokrzyckiego na odwiedzenie rowerami Lwowa....I....Jesteśmy "zaszczepieni".
Foty później :).




Wiry- Jasna Góra.Etap 1 Czepielowice.

Niedziela, 7 lipca 2013 · dodano: 15.07.2013 | Komentarze 4

Część pierwsza nagłówka to tytuł rowerowej pielgrzymki wymyślonej przez naszego proboszcza znanego zresztą ze swoich rowerowych i pieszych wyczynów.Towarzyszyło mu kilku pasjonatów rowerowej turystyki,których wyjazd był którymś kolejnym.Chyba czwartym.Byłem tam na doczepkę ponieważ często wieczorami śmigam pod oknami plebanii ścigany przez Reksia plebanijnego wartownika. Nocleg,kolacja i śniadanie w Czepielowicach,zorganizowane przez proboszcza,tamtejszego gospodarza,oraz jego gościnność,godne najpiękniejszych podziękowań. Piszę skrótami,i szybko,więc drętwo.
Wybaczcie.Zdjęcia mam (nie własne)kiedyś dodam.
-wiry-jasna-goraetap-1-czepielowice/#/z11/50.8467,17.29248/google_roadmap




  • DST 58.79km
  • Czas 02:37
  • VAVG 22.47km/h
  • Sprzęt Czarna Perła :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zagórze i inne wioseczki.Powrót 21:50

Wtorek, 2 lipca 2013 · dodano: 02.07.2013 | Komentarze 4

Wyjechałem jeszcze w dzień.Było fajnie,jechało się chyba szybko.Na pewno szybciej niż w wichurę i powodzie...po wodzie również.W Zagórzu,podczas objazdu jeziora,spotkałem trzech kolarzy majstrujących przy rowerze jednego z nich.Jak na mnie to bajkowe maszynki.Tym razem przydały się imbusy.Rozstaliśmy wśród śmiechu,żartów i miłego komentarza na temat serwisu zjawiającego się w porę.Dalej bez problemów,do czasu kiedy przed Bojanicami,w połowie podjazdu stwierdziłem,że jest ciemno, podłączyłem akumulatorek do przedniej lampki,po czym przekonałem się,że właściwie, kiedy się zdejmie ciemne okulary jest zupełnie w dechę.Akumulatora nie odłączyłem dosiadłem bolidu i pomknąłem dalej.Podczas tryumfalnego wjazdu na skrzyżowanie w Bojanicach przekonałem się naocznie,NA OBA OKA NA RAZ, że owady nadal latają, mają się dobrze i guzik je obchodzi,że SE wymyśliłem,że powinny już spać.Po wydłubaniu ich z ÓCZ...Założyłem okulary i kontynuowałem swą podróż jak do tej pory. Nie wtajemniczonych ostrzegam,że po zmroku światło nic nie daje,jeśli się ma na nosie słoneczne okulary.SiE nazywa jazda w ciemno.
Tym sposobem przez Lutomię i Mościsko,w ciemnościach,bo muchy nadal hasały, dotaszczyłem się do chatynki.Ot i cała historia.
Ahoj przygodo!





Fregata i coś innego fotografowane zwykle przez Leę.






Tama w zagórzu Śląskim.Informacja dla tych,którzy nigdy nie byli w Zagórzu Śląskim ;).






Świdnicka Katedra widziana z drogi Bystrzyca-Bojanice






Masyw Ślęzy z tego samego miejsca.






Między Bojanicami a Lutomią.Szczytami wzniesień wiedzie czerwony pieszy szlak turystyczny.Na szczycie miałem kiedyś samotne nocne ognisko z widokiem na całą kotlinę między tym pasmem a Masywem Ślęży i wiele dalej.Według mnie widać także Wrocław.






Stawy w Mościsku.Ławeczka :))).Fajne miejsce,żeby się troszkę ubrać,usiąść i posiedzieć.






Niespodzianka w Mościsku.