Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lutra z miasteczka wiry. Mam przejechane 8817.66 kilometrów w tym 81.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lutra.bikestats.pl
  • DST 32.80km
  • Czas 01:34
  • VAVG 20.94km/h
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolejna odsłona gps-u. Wycieczka w dzień

Niedziela, 10 kwietnia 2016 · dodano: 10.04.2016 | Komentarze 2

Zaplanowana i wykonana przeze mnie wycieczka. Zaplanowana jako dłużsa. Nawigator tuż przed moim wyruszeniem poinformował mnie, że wystąpił błąd w kalkulacji trasy. (Kuźwa...dlaczego nie podczas planowania trasy, lecz następnego dnia, tuż przed wyruszeniem?) Przyzwyczajam sie już do wbyryków tego cudacznego urządzenia i ostrzeżenie potraktowałem z wyjatkową czujnością. W gąszczu dróżek i w nieznanym terenie jedzie się z nim łatwiej, pod warunkiem, że się ma przynajmniej przypuszczenie, kiedy zaczyna lecieć w kulki. Dzisiaj na siłę pakował mnie na teren jakiejś dużej firmy transportowej, która swoimi ogrodzeniami zamknęła pewien odcinek bocznej drogi, zostawiając "jeno" furtkę dla pieszych, podczas gdy dalsza część terenu była ogrodzona i zamknięta. Dobra- pech! Na dodatek, gdy zorientowaem sie w pułapce, i podjąłem drogę według własnej orientacji,skąd inąd słusznej, nawigator wk....ał mnie ciągłymi ostrzeżeniami i zawracaniem mnie w kierunku drogi bez wyjazdu. Każdy,nawet tani nawigator samochodowy, podjął by już trasę po drodze którą z uporem sam podtrzymuję. Na szczęście podczas rekonesansów poznałem już trochę teren. Wykasowałem kontynuowanie trasy i wpisałem jako nowy cel, drogę do bazy. Wbrew znakom przy drodze i mojej wiedzy o ich słuszności, postanowiłem dać sie kierować niesfornemu urządzeniu. Pojechałem dłuższą drogą, lecz tej decyzji nie żałuję. Z wąskiej, asfaltowej dróżki za wzniesieniem otwarł się nagle cudowny widok. Wspaniała, rozległa panorama na miasto,kotlinę w której jest ono połżone i górę, daleko,daleko, do granicy z niebem.
Raz dałem się zrobić w balona, wbrew ostrzeżeniom "Piotra 50", ufając weń bezkrytycznie i mimo rady, że po włączeniu nawigacji, nie wyłączamy myślenia, zupełnie nie zorientowany dałem sie wodzić nieprzygotowany po...zbyt rozległym terenie. W dodatku terenie dużych miast i bardzo ruchliwych ulic. Korzystając rad "Ryjka" i jego wskazówek,zacząłem drążyć temat i w minimalnym zakresie opanowałem umiejętność ustawienia działania samego urządzenia. Podtrzymuję moje zdanie. Bez znajomości obsługi komputera,siedzenia w mapach i przynajmniej pobieżnej znajomości terenu, zapomnij o planowaniu, a na pewno o decyzji skrócenia z jakiejś przyczyny trasy i  nawigacji w obcym terenie w drodze. Ze zdeformowanym kołem lub kontuzją, będziesz wędrował według jego wskazań drogą o kilka, może kilkanaście kilometrów dłuższą niż to konieczne. Zakładam, że cudowny widok zrekompensuje wówczas trud takiej wędrówki.
Będzie lepiej!
Ahoj przygodo!
Właśnie! Ciekawe jak naliczany jest ten czas. Nastepnym razem skorzystam z zegarka lub tradycyjnego licznika. :)





Komentarze
lutra
| 22:40 środa, 13 kwietnia 2016 | linkuj Dzięki Piotrze :) Tak naprzawdę, im lepiej znam to urządzenie, tym bardziej bawią mnie pisane wcześniej przeze mnie opowieści. Dzięki za czujność. Będzie lepiej ;)
Pioter50 | 18:09 wtorek, 12 kwietnia 2016 | linkuj Jacku, fascynujące są te Twoje opowieści o przygodach z nawigacją.Nie mogę się już doczekać następnych odcinków przygód :)Pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa trzad
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]