Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lutra z miasteczka wiry. Mam przejechane 8817.66 kilometrów w tym 81.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lutra.bikestats.pl
  • DST 124.00km
  • Czas 07:25
  • VAVG 16.72km/h
  • Sprzęt Czarna Perła :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wrocław bocznymi drogami

Niedziela, 1 kwietnia 2012 · dodano: 01.04.2012 | Komentarze 14

Wrocław.Trasa miała być zwiadem przed próbą podjęcia dojazdów do pracy rowerem.W tamtą stronę,przejazd według mapy ułożonej przez Piotra,z powrotem improwizowana według moich wcześniejszych spostrzeżeń.Opisy i kilka znanych wszystkim,lecz według mnie ciekawych zdjęć,zamieszczę jutro.

Jest już jutro ;) .Niedzielny wyjazd który według moich obietnic miał się wydarzyć dużo wcześniej doszedł wreszcie do skutku.Dzięki mojemu ociąganiu się,a to śniadanko,a to niezdrowa ale bardzo aromatyczna kawa,nie w biegu jak co dzień,szukanie czegoś do ubrania,co może się przydać na wypadek drastycznej zmiany pogody.Dzięki tym wszystkim zabiegom,śnieg już spadł,deszcz pokropił.
Mimo chłodu,dobrze przygotowany na wszystko oprócz tsunami,wyruszyłem w drogę.
Przede mną Przełęcz Tąpadła,pokonana zgodnie z zamiarem "na luzaka",później zjazd,wypytywania o drogę,ponieważ mapę skopiowałem sobie tak,że jeśli zboczyłem z kursu,to trudno było ustalić jakiś punkt odniesienia :))). Kiedy tylko oddaliłem się od chroniącej mnie góry,rozpocząłem potyczkę z wiatrem.Podobnie jak Piotr,w ostatniej opowieści,dobrze ubrany ignorowałem najróżniejsze próby zawrócenia mnie do domu.Trasy nie fotografowałem.Chciałem rzetelnie ustalić czas przejazdu i moje możliwości dotarcia do pracy bez opóźnień.Tak płynął sobie czas,ubywało drogi aż przed Krzyżowicami stwierdziłem,że znajduję się dokładnie między dwoma wyraźnymi punktami orientacyjnymi



Z jednej strony Ślęża,(zbliżenie)




a z drugiej "Sky Tower". Dwa drapacze chmur,dwóch twórców i jakże odmienne style.




"Horyzont to akt łączenia błękitu z kawałkiem lądu"...Fragment tekstu zespołu "Raz Dwa Trzy".




Tak zapominając pomału o czasie przejazdu i związanej z nim presji dotarłem do miejsca pierwszego posiłku.




Tablica do której wróciłem.Moją uwagę przykuła sylwetka pałacu i słowo związane z hasłem"rower". od starszego pana dowiedziałem się,że to niedaleko i na pewno trafię,bo właśnie grają hejnał.




Zdążyłem przed zakończeniem hejnału.




Podobało mi się...Tym bardziej,że skojarzyłem tę budowlę z niedawnym programem telewizyjnym dotyczącym śląskich perełek architektury.




Kolejna perełka to pałac w Biskupicach.




Niestety tak naprawdę mogłem podziwiać ją tylko w ten sposób.




To jeden z wcześniejszych punktów orientacyjnych.




I tak po pokonaniu wielu skrzyżowań,krawężników,chodników,stanąłem plecami do mojego obecnego miejsca pracy.




Spojrzenie do góry.




Spojrzenie w prawo.I tak nad dachami dostrzegłem dwie wieże.W głowie zakołatała się nazwa "Ostrów Tumski". Zapytałem jak dojechać.




Minąłem Halę Targową (Z lewej) i budynek Uniwersytetu Wrocławskiego (na wprost)




I dojechałem.Za Odrą Ostrów Tumski.




A po tej stronie doskonałe miejsce na posiłek,z możliwością podziwiania widoku za Odrą.I kogo a to stać??? A raczej kogo nie stać.




Pomału zanurzam się w historycznym świecie naznaczonym współczesną tradycją. ;)
































I tak moja podróż rowerem przez Wrocław dobiegła końca.Jestem bliżej kawałka świata znanego mi z roweru,bez blachy wokół mnie.Przyznam,że w blasze (nie mylić ze zbroją)czuję się tam znacznie bezpieczniej :)
Wczoraj czułem się trochę jak "Indianin w Nowym Yorku". I jeszcze jedno...Podziwiam was bikerzy z wielkich miast... "Ahoj przygodo" ;)

Dopiszcie nazwy wrocławskich zabytków .Znacie je lepiej ode mnie.





Komentarze
pioter50
| 08:33 sobota, 7 kwietnia 2012 | linkuj Zdrowych i wesołych Świąt :)
Ra1984
| 19:22 piątek, 6 kwietnia 2012 | linkuj Okrągły kilometraż Ci wyszedł Lutra, a tak po za tym to może aby więcej coś pokręcić to zabieraj rower do pracy??, zawsze to po pracy mógłbyś troszkę pokręcić po mieście i pozwiedzać :)
lutra
| 20:47 wtorek, 3 kwietnia 2012 | linkuj Dzięki Toomp.Postanowiłem poznać Wrocław z innej perspektywy.To czego udało mi się doświadczyć,to zupełnie inny wymiar tego miasta.Nocne zwiedzanie Wrocławia to kuszący pomysł i pewno spróbuję latem,z soboty na niedzielę.Mówiąc o powrocie do nocnych wyjazdów,miałem na myśli jedyną możliwość jaka mi w mojej sytuacji zostaje.Wypady po powrocie do domu.
lea
| 13:29 wtorek, 3 kwietnia 2012 | linkuj Oooo, jak pięknie obfotografowałeś moją kilkuletnią codzienną trasę stancja-uczelnia-stancja, na którą składało się także przejście przez Ostrów Tumski.
Bardzo mi się podoba ujęcie Mostu Zakochanych (Mostu Kłódek) z wieżami katedry w tle.
pioter50
| 07:20 wtorek, 3 kwietnia 2012 | linkuj Dodam jeszcze, że sakwy dodatkowo utrudniają jazdę pod wiatr.Wiem bo próbowałem takiej jazdy z sakwami.
pioter50
| 07:16 wtorek, 3 kwietnia 2012 | linkuj Fantastyczna wycieczka Lutra.Pałace, zabytki Wrocławia...Masz rację, że pracując fizycznie ma się już jakąś ogólną kondycję.Liczy się dobowy wydatek energetyczny organizmu.Dla ludzi pracujących fizycznie, rower jest dodatkowym wysiłkiem.To jest tak, jakbyś triatlon trenował.W robocie się nadźwigasz, nabiegasz a po robocie jeszcze kilkadziesiąt kilometrów na rowerze po górach.Pojęcie o takim wysiłku może mieć tylko ten, kto prowadzi taki tryb życia.Jeszcze raz szacunek za tę trasę Lutra.Pozdrawiam.
lutra
| 20:33 poniedziałek, 2 kwietnia 2012 | linkuj To była cudowna wycieczka.Toomp bałem się że będzie dużo gorzej.Mam wrażenie,że fizyczna praca na tak dużym obiekcie również sprzyja utrzymaniu kondycji.Niestety nie ma nic wspólnego z przyjemnością jaką daje odrobina wolności i rower.Dzięki za oferowaną pomoc.Skorzystam z niej,jeśli pozwolisz,bo chciałbym znaleźć się rowerem w rynku i innych wartych obejrzenia miejscach Wrocławia.Dojazd do pracy chyba sobie daruję.Zajmie mi dużo czasu.Łatwiej wykrzeszę siłę na letnie "Nocne wypady".
Pioter Dzięki za mapki,wsparcie i rozsądek.Przydaje mi się wszystko. :)))
Lea niezłomna istoto.Motywujesz mnie każdym swoim wpisem.
Marek.Nigdy nie dorównam Ci w opisach tego co widzisz i dajesz nam oglądać.
Dzięki wszystkim.
lea
| 05:37 poniedziałek, 2 kwietnia 2012 | linkuj Lutra - kłaniam się w pas i podziwia za tę trasę! Zastanawiałam się wczoraj czy rzeczywiście, mimo nieciekawych warunków pogodowych, zdecydujesz się podjąć próbę dojazdu. Podjąłeś. Brawo! Czekam na dalszy ciąg opisu i zdjęć.
pioter50
| 03:12 poniedziałek, 2 kwietnia 2012 | linkuj Z niecierpliwością czekałem na Twój wpis z tej trasy, czekam też na opis.Zrobiłeś kawał drogi po tak długiej przerwie i dopiero ocena Twojego samopoczucia na drugi dzień po trasie będzie tą właściwą.Organizm nie lubi takiego skoku wysiłku po długiej przerwie.Czy możliwy jest codzienny dojazd do pracy na takiej trasie, następnie cały dzień pracy fizycznej a następnie powrót do domu rowerem?Może 2-3 razy w tygodniu ale w pracy nie będziesz już taki żwawy.Musisz sobie sam na to pytanie odpowiedzieć.
Zrobiłem mapkę na podstawie map gps i zdjęć satelitarnych ale to właśnie rady Toompa są tu najcenniejsze, bo on w tej dżungli funkcjonuje codziennie.Bez względu na następne decyzje, szacunek za tę trasę Lutra.Pozdrawiam.
lutra
| 19:55 niedziela, 1 kwietnia 2012 | linkuj Dzięki Marek.Przy mocnym wietrze,dalej i dłużej niż planowałem i jestem paskudnie zmęczony jazdą rowerem przez duże miasto.Dla mnie to zgiełk i istny tor przeszkód.Mimo wszystko warto było.
Swoją drogą też się obawiałem reakcji organizmu na tę przerwę.Tempo jak widać umiarkowane.Mimo wiatru jechałem licząc się z każdym obrotem korby.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa arato
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]