Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lutra z miasteczka wiry. Mam przejechane 8817.66 kilometrów w tym 81.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lutra.bikestats.pl
  • DST 71.80km
  • Czas 04:29
  • VAVG 16.01km/h
  • Sprzęt Czarna Perła :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielka Sowa przez Przełęcz Walimską. Jeszcze tu wrócę.

Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 · dodano: 22.04.2013 | Komentarze 14

Muszę tu wrócić bo dobrnąłem kawałek trasy leśnym traktem.Szło fajnie przez gałęzie, błota, wodę i wszystko dało się pokonać oprócz złego oznakowania szlaku.Szło dobrze do czau kiedy po zachodzie słońca zrobiło się ciemno.Ze znanego wszystkim rowerowego szlaku miałem wjechać na czerwony.Pieszy był.Jeden na początku.Rowerowego nie widziałem wcale.Poszedłem tym pod górę i jeśli dobrze obserwowałem mapę,droga powinna się wznosić.Ta którą zmierzałem po jakimś czasie zaczęła gwałtownie opadać.Jakoś nie po drodze mi było więc zawróciłem.Bałem się,że utknę tu na dobre. Wróciłem do pierwszego rozpoznanego miejsca i rozpoczął bym odwrót,gdyby nie cudeńka jakie tam zastałem. Rozległe panoramy miast w lewo od szlaku. Miliony świateł wypełniające całą dolinę i zbocza przyległych gór.Siadłem na pniaku i mógłbym tak trwać w bezruchu do rana.T kolejny powód dla którego tu wrócę.
Po dłuższej chwili ruszyłem dalej w kierunku Przełęczy Jugowskiej.Teraz szło szybciej i rozpocząłem asfaltowy zjazd w kierunku Rościszowa.Jadąc już rozmyślałem jaką to rekompensatę za niepowodzenie mógłbym sobie zrobić.Skręciłem w lewo w kierunku Michałkowej i szybko pożałowałem.O ile droga do Rościszowa była już pięknie zamieciona z piasku, o tyle ta była dwoma półmetrowymi paskami asfaltu,widocznymi spod sypkiego piasku.Zjechałem do Glinna Tam rozpoczęła się wojna nerwów.Psy duże i małe uwolnione na noc.To była jedna wielka ucieczka od domu do domu.Nigdy więcej nie wjadę po zmroku w takie zadupia.W lesie czułem się bezpiecznie.Tam zwierzęta unikają człowieka oświetlonego,na rowerze.To co dla leśnych zwierząt było powodem do ostrożności,dla zdebilałych na łańcuchach kundli było wyzwaniem.Nie wspomnę o wielkim swobodnie biegającym wilczurze w domu obok którego zapamiętałem olbrzymi stos wielkich dębowych bali.Dobra bo za dużo.Zagórze koło tamy a później Bystrzyca Świdnica ,chatynka a w chatynce pies który mnie zna i jest z nami odkąd mieszkamy w tym domu.Wychował się z dziećmi i nikogo nie zjadł.Pewnie powinienem zaprzysiąc sobie rozwagę ale po cóż było by zawołanie...Ahoj przygodo!

Zdjęcia i mapki jutro.Aż jestem ciekaw tych map.Chcę wiedzieć gdzie się spaprało.

/Trasa+z+dnia+2013-04-22+23:00





















Kolory zachodzącego słońca w lesie.










Droga nie usłana różami,miejscami było gorzej.














Widoki których się nie zapomina. Dlatego będę tu wracał niekoniecznie w dzień.




Tam szwendałem się niedawno.




Zjazd w kierunku Glinna i Michałkowej.




Kościół w Glinnie.




Tama w Zagórzu.





Komentarze
lutra
| 05:17 środa, 1 maja 2013 | linkuj Pokaźne bydlątko Xtnt. Dobrze, że pokojowo nastawiony. Widać,że sam spacer sprawia mu przyjemność. Ciekawe jak by się zachował wobec jadącego rowerzysty. Nie nie...nie podpuszczam Cię,żebyś to sprawdzał ;)
lea
| 13:17 czwartek, 25 kwietnia 2013 | linkuj Super fotki, zwłaszcza trzy pierwsze.
Co do samej wyprawy - nie skomentuję bo wciąż zbieram szczenę z ziemi, która mi opadła z wrażenia. Jesteś absolutnym Świrusem, wiesz Lutra? :P
lutra
| 22:13 wtorek, 23 kwietnia 2013 | linkuj TakToomp. Na podstawie porównania doszedłem do tego samego wniosku.Nie znam tej trasy na żywo a według mapy miał to być pierwszy skręt.Dobrze,że się nie dałem wciągnąć dalej w las.
Moim zdaniem oznakowanie jest za rzadkie. Zresztą jadąc w takich warunkach i uważając na drogę,w świetle lampki łatwo je przeoczyć. Dzięki za spostrzeżenia.
Czas mam zaklepany jeździ mi się lżej i szybciej.Również na podjazdach, i mimo tego,że daję radę 80ciu do 120tu kilometrom,to 150 ciągle robi na mnie wrażenie.Chciałem przysposobić nieco rower ale nie dam rady.MarkuNa widok tej panoramy którą zdjęcie oddaje mizernie,zaparło mi dech.Warto było.Następnym razem dobrnę do szczytu. :)Feniksma to swój niepowtarzalny urok, a najfajniejsze jest to, że zaczynam lubić to,co z początku uznawałem za konieczność.
FENIKS
| 21:10 wtorek, 23 kwietnia 2013 | linkuj Jazda i przeżycia nocą po leśnych duktach jest super przy dobrym oświetleniu można poszaleć, ja wręcz to uwielbiam ;).
Świetny wyjazd.
lutra
| 21:47 poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | linkuj Nie dałem rady,zabłądziłem po zmroku. Zapytam Leę o dobry wjazd i pojutrze wyruszam znowu nocą.Sprawa zatem jeszcze otwarta. :)))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa empot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]