Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lutra z miasteczka wiry. Mam przejechane 8817.66 kilometrów w tym 81.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lutra.bikestats.pl
  • DST 37.47km
  • Czas 01:57
  • VAVG 19.22km/h
  • Sprzęt Czarna Perła :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyjazd mało śmieszny.

Poniedziałek, 26 sierpnia 2013 · dodano: 26.08.2013 | Komentarze 3

Mało śmieszny bo wyjechałem z zamiarem podjechania którejś z będących w zasięgu późnego wyjazdu przełęczy.Hmmmm.Jechałem przez Jędrzejowice tak sobie dumając.Walimska? czy Jugowska?...Zachód słońca niedługo...Może będzie fajne światło na kilka fotek...Fotek...tylko nie wziąłem aparatu.Zawróciłem i co sił w zelówkach dopadłem chatynki,dopadłem aparat i już jadę przez Kielczyn,a rozstrzygnięcia ciągle nie ma.Walimska? czy Jugowska.Niedługo będzie ciemno...Ciemno...lampę zabrałem...tylko k... akumulator ciągle się ładuje.Nie.Akumulator tam lampka tu,kable za krótkie,nie będzie świeciło.Co koń wyskoczy podyrdałem do chałupiny.Na liczniku miałem już dwanaście kilosków i ciągle tkwiłem przy płocie.Na dodatek wczorajsze opowiadanie Lei nasunęło mi kilka kłopotliwych spostrzeżeń,które uznałem za zły omen. Dalsze rozważania nasunęły mi nowe rozwiązanie,będące wypadkową wszystkiego,co wydarzyło się do tej chwili.
Lepiej nie jedź już w tamtą stronę bo...No bo nie wiem co.
Modliszów.Tam wtaskam dzisiaj zadek.W tej euforii jak na amerykańskich filmach wojennych,wyruszyłem w stronę zachodzącego słońca.
W Jagodniku pomogłem pewnej rowerzystce przywrócić łańcuch jej roweu w stosowne dla niego miejsce, po czym w dobrym nastroju,z brudnymi palcami, udałem się w obranym kierunku.Dwa kilometry dalej,na rondzie w Świdnicy trachnęło przednią przerzutką.Gdyby linka pękła,zawrócił bym do domku ale nie...Los zostawił mi okruch nadziei,żeby wciągnąć mnie w swoje igraszki. Wyjąłem kluczyki,imbusiki i po zmontowaniu wszystkiego do kupy, (KUPA jest w tym miejscu słowem bardzo trafionym) okazało się,że mam zamiast trzech dwie przednie przerzutki i obie terkoczące.Po kilkakrotnej próbie regulacji w warunkach chodnikowych najróżniejszych miejsc Świdnicy, wkur...zdenerwowanie sięgnęło zenitu,po czym odszczekałem w duchu uznając za debilny,mój wywód na blogu Lei dotyczący jej awarii.
Do domku wracałem jadąc na malutkiej tarczce,powolutku w obawie o to,żeby nie zapaliło mi się siodełko.Materiał gaci wszak łatwopalny a obroty duże. Los oszczędził mi tego upokorzenia. Dobrnąłem bez oparzeń.
Ahoj przygodo!




  • DST 81.93km
  • Czas 04:29
  • VAVG 18.27km/h
  • Sprzęt Czarna Perła :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rybnica Leśna,Głuszyca,Zagórze Chatynka.

Niedziela, 25 sierpnia 2013 · dodano: 25.08.2013 | Komentarze 2

Wytaskałem tam zadek przez Modliszów. Bez pośpiechu, urywanego oddechu, puchnięcia ud. Cieszyłem się słońcem, pejzażem i zimnym wiatrem. Nie "biwakowałem" nigdzie długo, bo wyjechałem dosyć późno. Oto mapka i kilka zdjęć.


Mapka zawiera drobny błąd.Nie zjechałem do Unisławia.Długość trasy się zgadza ponieważ z krzużówki na Rybnicę wróciłem,żeby odszukać drogę do Glinika Nowego.Kombinowałem zwiad przejazdu większą grupą w kierunku Krzeszowa.Droga wygląda na leśny stromy dukt.Użytkownicy kolarzówek zrzucili by mnie z urwiska. ;)
-rybnica-lesnagluszycazagorze-chatynka/#/z11/50.76729,16.44824/terrain



Były po drodze klimaty Piotrowe,były ulubione kierunki Lei.




To kościółek w Rybnicy Leśnej i kilka jego ujęć.














Niby brama,niby baszta z perspektywy kościółka.









Ponieważ wszystko szło dobrze,ale miałem dosyć wzmożonego ruchu i wariactw z tym związanych na trasie Zagórze Świdnica,moja niezawodna intuicja podpowiedziała mi,że w tej sytuacji najlepiej coś spieprzyć. Przed wjazdem do Świdnicy skręciłem na Jakubów. Kopniaki w tyłek wymierzane przez siodełko wynagrodziła mi cisza i spokój tej drogi. ;)




To chyba jeden ze znaków nadchodzącej jesieni.




Autostrada do nieba a na wprost Wielka Sowa.Widok przed Gogołowem.




Hm!




Kopulasty szczyt na horyzoncie to Chełmiec.Widok przez kartoflisko z tego samego miejsca.




  • DST 55.03km
  • Czas 02:20
  • VAVG 23.59km/h
  • Sprzęt Czarna Perła :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odwiedziny.Wiry,Sieniawka,Ratajno i powrót.

Sobota, 24 sierpnia 2013 · dodano: 24.08.2013 | Komentarze 2

Później szwendanie się po okolicy i pogaducha z przypadkowo spotkanym,wyposażonym w rower kolegą.Mimo,że trawka w ogrodzie nader wybujała a opałowe drewno samo się nie potnie,fajny to dzień! Nie mówię był,ponieważ się nie skończył.W ogóle to ostatnio mam same fajne dni.




  • DST 59.57km
  • Czas 02:49
  • VAVG 21.15km/h
  • Sprzęt Czarna Perła :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót 22ga. ByłyWłóki,Nowizna,Lutomia,Zagórze na deser i powrót przez Świdnicę.

Środa, 21 sierpnia 2013 · dodano: 21.08.2013 | Komentarze 1

W ostatnim czasie o tej porze docierałem zwykle do chatynki po pracy.
Przekichane,to najdelikatniejsze określenie jakie przyszło mi do głowy.Pojechałem,wróciłem,dokonałem wpisu więc nie umarłem.W telefonie mam jakieś normalne zdjęcia miejsc znanych wszystkim. Nie znalazłem niestety chętnych do wydobycia ich z niego i zamieszczenia tutaj. Działo się dużo podczas mojego roboczego rodeo.Oglądałem wszystko ukradkiem ale szkoda mi było czasu na wypoczynek,łykanego każdą wolną chwilką.Nieprzebytych tras nie nadrobię ale do pokonanych przez Was tras wrócę na pewno. Morał z tej opowieści jest taki,że na temat własnych planów dotyczących wolnego czasu lepiej nie wypowiadać się głośno.
Pozdrowienia i przeprosiny dla wszystkich.
Ahoj przygodo!




  • DST 26.27km
  • Czas 01:18
  • VAVG 20.20km/h
  • Sprzęt Czarna Perła :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca.Wiry Świdnica Wiry

Poniedziałek, 5 sierpnia 2013 · dodano: 05.08.2013 | Komentarze 0

Normalnie!Co można napisać na temat dojazdu do pracki i powrotu?Rankiem troszkę chłodniej.Wieczorem,powrót jak zwykle.Snułem się trochę.taki miałem nastrój.




  • DST 25.09km
  • Czas 01:10
  • VAVG 21.50km/h
  • Sprzęt Czarna Perła :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca.Wiry Świdnica Wiry

Sobota, 3 sierpnia 2013 · dodano: 03.08.2013 | Komentarze 1

Jak to w przypadku pracy,trasa podobna do wczorajszej.Rankiem umiarkowanie ciepło,z powrotem upalnie i duszno.




  • DST 26.81km
  • Czas 01:14
  • VAVG 21.74km/h
  • Sprzęt Czarna Perła :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chatynka Świdnica chatynka

Piątek, 2 sierpnia 2013 · dodano: 02.08.2013 | Komentarze 1

Czyli praca niedaleko od domu.Od ostatniego wyjazdu pracowałem już w Legnicy,trochę w Polanicy aż nadszedł czas na okolicę.Oznacza to czas i możliwość jazdy rowerem.Nie wspomnę o komputerze do którego podobnie jak do telewizora wcale nie tęskniłem.Tęskno mi za to do historii opowiadanych przez Was a bez tego rekwizytu ani rusz.Nazbierało się pięknych relacji i opowieści.
Ahoj przygodo!




  • DST 52.22km
  • Czas 02:25
  • VAVG 21.61km/h
  • Sprzęt Czarna Perła :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Koło odwrócone.

Poniedziałek, 15 lipca 2013 · dodano: 15.07.2013 | Komentarze 0

Świdnica,Burkatów,Lutomia,Pieszyce,Dzierżoniów,Chatynka.




Wiry-Jasna Góra. Etap2 Czepielowice cel.

Poniedziałek, 8 lipca 2013 · dodano: 15.07.2013 | Komentarze 2

Pobudka o świcie. Świt był piękny,wschód słońca nad mgłą z której wystawały szczyty drzew rozrzuconych po płaskich łąkach.Śniadanie,pożegnanie gospodarza i wyjazd. Zwartym peletonem jechało się szybko i lekko.Reszta później.
Przygodo Ahoj! 203 kilometry minus 81km etap pierwszy,SIE RÓWNA 122.
Trasa nie wyczynowa ale fajna.W końcu nie jestem wyczynowcem.
O pobycie na miejscu opowiadać by długo.ZA ROK RUSZAMY ZNOWU. Aha otrzymaliśmy osobiste zaproszenie od Biskupa Lwowskiego Mieczysława Mokrzyckiego na odwiedzenie rowerami Lwowa....I....Jesteśmy "zaszczepieni".
Foty później :).




Wiry- Jasna Góra.Etap 1 Czepielowice.

Niedziela, 7 lipca 2013 · dodano: 15.07.2013 | Komentarze 4

Część pierwsza nagłówka to tytuł rowerowej pielgrzymki wymyślonej przez naszego proboszcza znanego zresztą ze swoich rowerowych i pieszych wyczynów.Towarzyszyło mu kilku pasjonatów rowerowej turystyki,których wyjazd był którymś kolejnym.Chyba czwartym.Byłem tam na doczepkę ponieważ często wieczorami śmigam pod oknami plebanii ścigany przez Reksia plebanijnego wartownika. Nocleg,kolacja i śniadanie w Czepielowicach,zorganizowane przez proboszcza,tamtejszego gospodarza,oraz jego gościnność,godne najpiękniejszych podziękowań. Piszę skrótami,i szybko,więc drętwo.
Wybaczcie.Zdjęcia mam (nie własne)kiedyś dodam.
-wiry-jasna-goraetap-1-czepielowice/#/z11/50.8467,17.29248/google_roadmap