Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lutra z miasteczka wiry. Mam przejechane 8817.66 kilometrów w tym 81.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lutra.bikestats.pl
  • DST 66.83km
  • Czas 04:11
  • VAVG 15.98km/h
  • Sprzęt Czarna Perła :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Perełki niedaleko od chatynki :)

Niedziela, 30 stycznia 2011 · dodano: 30.01.2011 | Komentarze 4

Zainspirowany pięknymi opisami zdjęć i wycieczek "Niradhary",postanowiłem dzisiejszemu wyjazdowi nadać nieco większy sens niż podróżowanie rowerem wyłącznie dla własnej przyjemności.Mimo mało zachęcającej temperatury,(w chwili wyjazdu ok. -10 stopni)wyruszyłem w drogę.Uzbrojony w aparat fotograficzny,butelkę wody mineralnej i odrobinę czekolady,postanowiłem zmierzyć się z zimnem i śliskimi lokalnymi drogami,na skraju których można odnaleźć prawdziwe perełki.
To,co udało mi się znaleźć pokonując około trzydzieści kilometrów,nie licząc drogi powrotnej,przedstawiam w kilku zdjęciach.Nie wypowiadam się na temat historii fotografowanych budowli,ani przyczyn stanu w którym się znajdują.
1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11




  • DST 20.94km
  • Czas 01:36
  • VAVG 13.09km/h
  • Sprzęt Czarna Perła :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wywalczyłem tę dwudziestkę

Niedziela, 23 stycznia 2011 · dodano: 23.01.2011 | Komentarze 0

Wywalczyłem ją z chłodem,przeszywającym lodowatym wiatrem i śliską dróżką.Pod koniec dołączył się równiutko,jak w bajkach,padający śnieżek.Kiedy zbliżałem się do mojej wioseczki i podczas podjazdu,ośmielony swoim "wyczynem" rozważałem rozszerzenie mojej"pętelki"o wjazd na Przełęcz Tąpadła,zaliczyłem piękną "glebę" w stylu Wańka wstańka.Mimo tego,że obyło się bez bólu,"stare kości" musiałem zbierać szybciutko,ponieważ zdarzenie nastąpiło w niedużej odległości od nadjeżdżającego autka.Przy okazji dziękuję za rozwagę,młodej,ładnej i rozważnej,"kierowniczce":)owego pojazdu za zastosowanie zasady ograniczonego zaufania i dużo wcześniejszą reakcję.Fakt,że w tej chwili zupełnie nie przewidziałem uślizgu tylnego koła i poznana w wojsku zasada,że natura i tak wszystkich"wywieje",może raczej"wychucha" ,(forma mocno przekręcona i złagodzona)ostudziły moje bojowe zapędy do tego stopnia,że termosik z gorącą kawką otworzyłem już w domku.
Wyjazd ok.9tej.
Wiry(u stóp Ślęży)-Pszenno-Kątki-Zebrzydów-Mysłaków-Chatynka.




  • DST 20.41km
  • Czas 01:09
  • VAVG 17.75km/h
  • Sprzęt Czarna Perła :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przyjemne z pożytecznym.

Czwartek, 20 stycznia 2011 · dodano: 20.01.2011 | Komentarze 0

Z zaplanowanej przejażdżki wyszedł wyjazd do apteki po lekarstwa dla całej rodziny.
Dzisiaj było innaczej niż wczoraj.Droga była czarna a pobocza i cała reszta białe.
Miało być przyjemne umiarkowane tempo,miękkie przełożenia i zwożenie tyłka z górek.
Udało się tylko w tamtą stronę.Dobre i to.

Wiry(te w pobliżu Ślęży)-Świdnica-Wiry. Wyjazd około osiemnastej.




  • DST 36.87km
  • Czas 01:51
  • VAVG 19.93km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczór z mżawką i pełnią księżyca

Środa, 19 stycznia 2011 · dodano: 19.01.2011 | Komentarze 0

Kierując się od dawna stosowaną przeze mnie zasadą,że pogoda,jeśli nie zagraża mojemu zdrowiu,nie będzie stanowiła przeszkody w zaplanowanym wyjeździe,po wewnętrznej potyczce ze słabością,wyszedłem z domu.
Pierwsze zetknięcie z wodą było jak zwykle przykre.Mało przyjemny początek jazdy po zmroku,szybko zrekompensowała mi natura.W połowie pierwszego okrążenia,chmury odsłoniły pełną srebrzystą tarczę księżyca i nagle stało się jasno.Kiedy skręciłem w kierunku tej tarczy,przed sobą miałem jasną,srebrną drogę,po bokach ciemne kontury szpaleru wysokich drzew a nad polami,niewielkie,eliptyczne,w poświacie księżyca szaro niebieskawe kłębowiska mgły,niczym chmury przycupnięte tuż nad ziemią.
Wszystko szybko się zmieniało,lecz spektakl trwał aż do zakończenia wyjazdu i powrotu do chatynki.




  • DST 79.03km
  • Czas 04:46
  • VAVG 16.58km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Srebrna Góra

Niedziela, 16 stycznia 2011 · dodano: 16.01.2011 | Komentarze 0

O w mordeczkę.Mam wrażenie,jakbym wyzionął ducha na szczycie jednego z podjazdów.Niedawno przekroczyłem jednak próg chatynki.
W tamtą stronę ciągnęła mnie chęć osiągnięcia celu,a z powrotem ciepłe jedzonko i wyrko.
Trasa obfita w podjazdy i zjazdy.Podjazdy długie i wyczerpujące a moje stare kości niechętnie złażą z roweru kiedy nim podróżują.
Błędy?
Brak podjazdów w wyjazdach,nazwijmy to treningowych.Tych w środku tygodnia.Te co są,są za krótkie i niezbyt strome.
Za mało picia jak na taki wyjazd,zbyt mało kaloryczne jedzonko.
Wszystko nadrobiłem oślim uporem.




  • DST 30.05km
  • Czas 01:37
  • VAVG 18.59km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

wyjazd wieczorny

Wtorek, 11 stycznia 2011 · dodano: 11.01.2011 | Komentarze 0

Ciemno.Oświetlenie przednie i tylne,kamizelka.
Wiry,Jędrzejowice,Kielczyn,Włóki,(fajny odcinek bocznej,asfaltowej dróżki)Uciechów,Dzierżoniów,Włóki,Kielczyn,Jędrzejowice,domek.
Na początku miałem wrażenie,że mam mało powietrza w kołach.Później ciśnienie jakby "samo się wyrównało" i jechało się dużo lżej.




  • DST 20.45km
  • Teren 1.20km
  • Czas 01:18
  • VAVG 15.73km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozruch po długiej przerwie.

Niedziela, 9 stycznia 2011 · dodano: 09.01.2011 | Komentarze 0

Cztery miesiące z okładem bez rowerka.Pomalutku ale do przodu.Asfalt już odsłonięty,ale mokry.Mój ulubiony odcinek drogi to dwie rynienki płynącej wody.Jęzory śniegu w poprzek drogi.pozostałości po olbrzymich zaspach.Brnięcie.Poza tym dużo wody dużo lodu,trochę wiatru.Wiry,Jędrzejowice,Kielczyn,Książnica,Włóki,Kielczyn,dom.