Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lutra z miasteczka wiry. Mam przejechane 8817.66 kilometrów w tym 81.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lutra.bikestats.pl
  • DST 15.40km
  • Czas 01:28
  • VAVG 10.50km/h
  • Sprzęt Czarna Perła :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Świeży bialutki śnieg

Sobota, 14 stycznia 2012 · dodano: 14.01.2012 | Komentarze 11

Do późna w nocy siedziałem nad mapkami,żeby zaplanować trasę która dostarczy mi wrażeń innych niż te których doznaję podczas moich "trasek". Naczytałem się wczoraj,naoglądałem pięknych zdjęć,przemieszczając się w myślach przez wszystkie wymienione,znane mi i nieznane przełęcze,pokonując na mapkach topograficznych wzniesienia i zjazdy.
Zmęczyłem się tym podróżowaniem i poszedłem spać z kołaczącą w głowie nazwą wioseczki..."Niedźwiedzica". Słyszałem o tym podjeździe.Resztę poukładałem sobie w łepetynie z "półsłówek" analizując wymianę myśli między Leą a Pioterem i odrobinkę na mapce,bo znany mi jest z Zagórza śląskiego drogowskaz z tą nazwą,wskazujący kierunek za węgieł jakiegoś budynku.
Kiedy rankiem wystawiłem głowę za drzwi stwierdziłem,że jest pięknie,biało i że chociaż mojego planu dzisiaj nie zrealizuję,to kierując się powtarzaną przeze mnie zasadą z "Kilera" - "Twardym trzeba być a nie miękkim", wyruszę...I wyruszyłem.
Jechałem dosyć sprawnie po gładkiej powierzchni,czasami korzystając dla bezpieczeństwa z miękkiego puchu na poboczu,ciesząc się pejzażem z udziałem dziennego światła,kiedy po kilku kilometrach nastąpił punkt zwrotny w mojej eskapadzie.
GLEBA.
Kiedy szybciutko wstałem,okazało się,że trudno jest stać,nie wspominając już o chodzeniu.Do domu wróciłem jadąc po nieubitym śniegu na poboczu,na zjazdach hamując wszystkim co miałem,włącznie z nogami.
Wyjazd dostarczył mi wrażeń i kilku wniosków z wstawką "Dobrze,że"...
1.Nic za mną nie jechało.
2.Obyło się bez gipsu.
3.Nie odebrałem sobie radości z jazdy na dłużej.
I morału...Takie warunki,to świetna okazja,żeby zadbać o sprzęt.
Idę zaraz do ciepłego garażu z zamiarem wyczyszczenia ,oliwienia i chuchania.Zadbałem też o butelkę pustych,ale smacznych kalorii z naklejką"Żywiec".





Komentarze
lutra
| 13:29 poniedziałek, 16 stycznia 2012 | linkuj Zamieszczajmy w takim razie sobotnio niedzielne zaplanowane wypady.Będzie okazja wspólnie powędrować.W środku tygodnia każdy pędzi za codziennymi sprawami , ciężko jest "wyczarować"czas na rundę,więc równie często zmieniają się plany. Stąd też moje przystosowanie do jazdy po zmroku.Niedługo będzie już dłuższy dzień i będzie łatwiej.
Z moich zamierzeń chciałbym w pierwszej kolejności pojechać i to niedługo, do "Skalnego Miasta" -Ardszpach albo Teplice nad Metuji- niedaleko ale jeszcze nie byłem.
-Kamieniec Ząbkowicki zamek,można wsiąść w szynobus z rowerem i wysiąść w Ząbkowicach ale to nie to.
I jedna z moich tęsknot,Przejechać "Autostradę Sudecką" lub "Trakt Sudecki" od Ludowe Zielone czy Zielone Ludowe,droga"389" do Międzylesia.Marzy mi się z przejazdem z domu i jest w zasięgu z ewentualnym noclegiem w agroturystyce.Dam znać o gotowości i zamiarach.Jeśli ktoś znajdzie chęci i czas,zwołamy się. Póki co,po południu pojadę gdzie mnie poniosą oczy,a wieczorem znowu posiedzę przy mapach.
lea
| 12:21 poniedziałek, 16 stycznia 2012 | linkuj Ja bym kiedyś, z wielką chęcią, wybrała się na wspólny wypad za miasto :-) Też jestem rowerowym samotnikiem, ale czasem dla odmiany fajnie jest wybrać się z kimś na wyprawę.
lutra
| 20:16 niedziela, 15 stycznia 2012 | linkuj Cześć Ra! Kręciłem się po swoich ścieżkach.Nie przestaję ani na chwilę.Już dzisiaj nosiło mnie po chatynce i nie mogłem sobie znaleźć miejsca. Zima była łaskawa , drogi były odsłonięte,więc się bujałem nie zwracając uwagi na deszcz ani na wiatr.Śnieg pogoda wytrącił mnie z równowagi również dosłownie.Nic sobie nie zrobiłem więc pewno i tak nie wytrzymam długo i wyruszę jak tylko pojawią się "paski asfaltu". Problem w tym,że z różnych powodów nie zaglądałem do "Bikestats". W tym roku zmieniła się sytuacja i postanowiłem dokumentować znowu swoje wyjazdy.Wiem,że większość z nas to szczególnego rodzaju samotnicy,ale może uda się zawrzeć szeregi na wspólnym ognisku choćby po to,żeby móc rozpoznać się na szlaku.
Dzięki za zainteresowanie.Miłego wieczoru.
A wracając do drogi Książnica-Oczyszczalnia .Zimą rzeczywiście należy ją omijać.W zeszłym roku wiosną,kiedy nigdzie już nie było śladu śniegu,tam brnąłem w zaspach powyżej kolan,tocząc swoje kółka,albo drżąc o własny tyłek,jechałem lodowymi rynnami wypełnionymi płynącą wodą.Za to od wiosny do kolejnych śniegów,niesamowity widok na góry. Jak okiem sięgnąć horyzontu,dookoła.Albo światło o zachodzie rozproszone w kłosach zbóż.
Wybaczcie,czasem mnie ponosi ale...W końcu wszyscy "bujamy" się dla wrażeń.Przed telewizorem też są,tylko tam nie czuje się ani wiatru,ani deszczu na skórze.
Obserwator | 18:58 niedziela, 15 stycznia 2012 | linkuj Zimą omijam z daleka tę drogę.(Książnica-oczyszczalnia)Nikt tam nie posypuje, jest faktycznie niebezpieczna. Gleba była nieunikniona.
Ra1984
| 16:14 niedziela, 15 stycznia 2012 | linkuj Kto się pojawił po tak długim czasie, gdzieś się podziewał???
Popidowka
| 12:09 niedziela, 15 stycznia 2012 | linkuj taki stan dróg jak wczoraj, to tylko na samochód czy piechotę. Nie sposób się wyłożyć pod auto, Szanuj zdrówko, bo potem trudniej wrócić do formy po dłuższym przymusowym "wypoczynku"
lutra
| 07:16 niedziela, 15 stycznia 2012 | linkuj Wyglądałem niecierpliwie przez okno ale nie ma szans na temperaturę powyżej zera,a skoro tak,nadal będzie ślisko.Szkoda koncentrować się wyłącznie na utrzymaniu równowagi. :)
pioter50
| 06:48 niedziela, 15 stycznia 2012 | linkuj Ja poczekam na lepsze warunki drogowe.Bezpowrotnie minęły czasy, kiedy jeździłem bez względu na porę roku i pogodę.Jak już kiedyś napisałem, warunkiem moich wyjazdów jest teraz brak lodu i śniegu na nawierzchni.Myślę, że jeszcze się najeździmy w tym roku i będzie nie raz okazja pojechać w atrakcyjne miejsca, podobnie jak to bywało w poprzednich latach.
Nie trzeba kusić losu bo można zostać wyłączonym z jakiejkolwiek aktywności na 2 miesiące, jak się cosik człowiekowi złamie w czasie upadku.Pozdrawiam
lutra
| 18:56 sobota, 14 stycznia 2012 | linkuj Cześć Obserwator.
Wyjechałem sobie z chatynki po ósmej i pojechałem na Jędrzejowice,Kielczyn,Książnicę-(Ubity i wyślizgany kołami śnieg) a wyłożyłem się na fajnej dróżce łączącej Książnicę z drogą Mościsko -Włóki (malutkie skrzyżowanie koło oczyszczalni)
W południe trochę rozmokło,a teraz dopiero jest ślizgawka i wydaje się,że tak jest wszędzie.
Jeśli temperatura była by podobna do tych z minionego tygodnia,myślę,że dało by się powalczyć z tym podjazdem i w styczniu.
Lea
podobnie miałem dzisiaj.Najgorzej ze zjazdami po tej ślizgawce,mimo,że z uwagi na wieczorną porę i ciemność,poruszam się głównie asfaltami.Myślę,że pod waszym wpływem to się zmieni.To musiał być przypadek ale przestraszyłem się ewentualnego kontaktu z samochodem.
Aby do wiosny.Chociaż zima też jest fajna.

Obserwator | 18:14 sobota, 14 stycznia 2012 | linkuj Gdzie jeżdziłeś kolego? Ja objechałem jezioro w Zagórzu i asfalt czarny. Śnieg zalegał minimalnie na 200m w okolicy mostu.Myślę że Niedżwiedzica była do zaliczenia,choć myślę że w styczniu to poroniony pomysł.
lea
| 15:48 sobota, 14 stycznia 2012 | linkuj Ja dziś zupełnie zrezygnowałam z wyprawy, kicham i prycham dzień cały. Dojdę do siebie to wrócę na rower, ale do zapalenia płuc doprowadzać się nie mam zamiaru.
Podziwiam za wyściubienie nosa z domu przy takiej pogodzie :D Ja z okna porządną biel widziałam tylko wcześnie rano. Już ok. 10:00 zrobiła się plucha i bajzel na ulicach. To nie warunki dla mnie.

No i szczęście, że nic Ci się nie stało podczas glebania! Przy takich warunkach pogodowych trzeba bardzo uważać. Poczułam to w tym roku gdy się wspięłam rowerowo na Przełęcz Sokolą i okazało się, że tam śnieguuuu całkiem sporo. Podczas zjazdu miałam serce w gardle, gdyż pierwszy raz w życiu jeździłam rowerem w śniegu :) Emocje, adrenalina, wszystko pięknie, ale wolę wiosnę :P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zwina
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]