Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lutra z miasteczka wiry. Mam przejechane 8817.66 kilometrów w tym 81.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lutra.bikestats.pl
  • DST 61.36km
  • Czas 03:06
  • VAVG 19.79km/h
  • Sprzęt Czarna Perła :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bielawa. Zawieje później zamiecie.

Sobota, 21 stycznia 2012 · dodano: 21.01.2012 | Komentarze 18

Wyjazd w dzień.Bez słońca,wietrznie,ale bez latarek.Po prostu cuuudo.Aura nie sprzyjała relaksowi ale zobowiązań trzeba dotrzymywać.Marek1985 to Twoje.Tym bardziej,że przyjemność realizacji tego wyjazdu należała do mnie.
Wiry,Książnica,Mościsko,Bratoszów,Pieszyce,Bielawa.Spowrotem tą samą ścieżką tylko przez Lutomię do Mościska i Książnica,Kielczyn,Jędrzejowice,chatynka. Trasa rowerowa na Dzierżoniów oblodzona.




Droga Pieszyce Bielawa.Tak daleko od domku.A "gwiżdże" niemiłosiernie.





To widok za plecami.Pieszyce(zbliżenie)inaczej przy takim świetle niewiele było widać





Dzierżoniów.W lewo od kierunku jazdy





Lekko w prawo od drogi Bielawa





Jak widać WIAŁO.... ale są na taką sytuację dużo bardziej celne określenia.





Cel wypadu.













Kierunek zalew i Ośrodek Wypoczynkowy.





I tam,gdzieś pomiędzy wzniesieniem z lewej(Wzgórza Kielczyńskie- Szczytna) a najwyższym(Ślęża)skręca się w lewo,przez Jędrzejowice do chatynki.
Szczyt z prawej to Radunia.Razem Masyw Ślęży.





Tak witała mnie Bielawa.





Ale nie czułem się osamotniony.

#lat=50.7547&lng=16.50902&zoom=11&type=2





Komentarze
lea
| 12:21 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Świetne stwierdzenie Karli76!
pioter50
| 10:48 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Kiedyś Karla76 na swoim bikeblogu napisała, że "co dla jednego człowieka jest niczym, dla drugiego może być Everestem".Tak sobie pomyślałem wtedy, że każdy człowiek realizuje swoje cele i pasje, na miarę swoich potrzeb i możliwości.My rowerzyści wiemy ile kosztuje wysiłku podjazd pod górkę.Dla każdego ten wysiłek jest inny ale każdego człowieka trzeba docenić i jego wysiłki też.Można jedynie litować się nad kimś, kto gardzi drugim człowiekiem.Myślę, że w środowisku prawdziwych rowerzystów nie ma miejsca na pogardę a jedynie na życzliwość i gotowość pomocy bo prawdę powiedziawszy, nie jest to ani łatwy, ani bezpieczny sport.
lutra
| 08:37 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Oglądałem już tego typu urządzenia,właśnie pod kątem sporządzenia map.Takiego,jak to można nazwać markera.Nie można się nim kierować,ale zapamiętuje przebytą drogę.Po wrzuceniu do komputera daje mapkę.Nie istniał by wtedy problem funkcjonujących w rzeczywistości lecz nie istniejących na mapie dróg.Jak mówisz,podstawową zaporą w zdobyciu droższych urządzeń jest ich cena.
Jeśli mi się uda odłożyć takie pieniądze,postąpię pewnie zgodnie z sugestią Lei,kupując np. porządne precyzyjnie działające manetki (przerzutki). Nie zależy mi na luksusach ale zaczyna mnie już męczyć zmienianie przełożeń "na czuja". Pocieszam się tylko tym,że najważniejsza jest pasja i tym,że nawet najlepszy rower nie jedzie sam ;))). W tym środowisku nie spotkałem się z pogardliwymi uwagami i to jest piękne.Każde z nas ma pod skórą to,że na pokonanie dystansu lub podjazdu i tak każdy musi zapracować sam.
Dzięki Pioter za wsparcie moich poczynań z z komputerem i wyżej zaawansowaną techniką.Mimo,że każde z nas ma po trosze "wilczą duszę",życzliwość dla innych,to jedna z pięknych cech tego środowiska.
Lea dzięki za uznanie."Stworzenie" mapki z pewnością nie przysporzy ci kłopotu. :-)
Lea | 07:40 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Ja się również przymierzam do zakupu Garmina, ale póki co mam kilka istotniejszych punktów na liście priorytetowych spraw rowerowych (jak np. kurtka przeciwdeszczowa). Jednakże z nadejściem prawdziwej wiosny i tym samym dłuższych wypadów, przydałby mi się taki sprzęt. W razie czego będę na razie zakaszać mężowi telefon z gpsem :D

Lutra - gratuluję wytrwałości w dążeniu do celu. Mapka piękna :-) Może zgapię od Was pomysł i również zacznę wrzucać mapki...
pioter50
| 04:03 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Ja też kiedyś miałem problem z mapkami tras i robiłem różne karkołomne operacje, żeby taką mapkę trasy mieć.W końcu wkurzyłem się nie na żarty i kupiłem gps.Teraz mapka rysuje się sama a ja nie tracę cennego czasu na jej sporządzanie.Oczywiście takie rozwiązanie jest kosztowne i opłacalne wyłącznie dla kogoś , kto jeździ w dalsze, nieznane sobie tereny.Można jednak wykorzystać np telefon komórkowy z odpowiednim programem, jeśli posiada gps, jednak bateria w telefonie długo nie wytrzyma.Widziałem na allegro liczniki rowerowe z funkcją zapisu trasy ale one też nie są tanie.Są aparaty foto z funkcją gps i zapisu trasy.Wszystko to są jednak rozwiązania połowiczne i mają swoje wady, zazwyczaj w postaci słabych baterii albo okrojonych funkcji.Jeśli już wydać kasę to na coś konkretnego.W mojej sytuacji czas jest cenniejszy od kasy, kasę można odrobić a czasu nie...Pozdrawiam
lutra
| 18:17 poniedziałek, 23 stycznia 2012 | linkuj Dzięki Pioter.W moim przypadku działa to trochę jak perpetum mobile.Samo się napędza.Informację o tym jak to zrobić,znalazłem w internecie.Później metodą prób i błędów.
Ani prób,ani błędów w tym doświadczeniu nie brakowało.
pioter50
| 17:40 poniedziałek, 23 stycznia 2012 | linkuj Podoba mi się, że zacząłeś zamieszczać mapki tras.Wystarczy, że rzucę okiem i już wiem, jak jechałeś.Przy moim chronicznym braku czasu to niezwykle ważne.
lutra
| 14:40 poniedziałek, 23 stycznia 2012 | linkuj Nawet sobie nie wyobrażacie jaki wyczyn stanowi dla mnie fakt,że ta mapka się tu znalazła.
lutra
| 21:49 niedziela, 22 stycznia 2012 | linkuj Tak siwobrody.Prognozy są takie,że zdąży nam to jeszcze zbrzydnąć.Jedni na to czekają inni mają tego dosyć. ;)

Dzięki Lea. Księżniczki to podobno śpią na ziarnku grochu,czy czymś innym niewygodnym. ;)Ty jesteś jedną z osób, które potrzebują nieco więcej wrażeń,żeby się przekonać,że naprawdę istnieją.Jestem pewny,że taki wypad sprawiłby Ci sporą satysfakcję.

Marek. Poprzedniego dnia wieczorem,miałem zamiar przypomnieć Ci Bielawę widzianą z wysoka.Z miejsc,z których niewielu bielawian oglądało to miasto.Pogoda brutalnie zweryfikowała mój plan.
Będzie jeszcze wiele okazji.

Pioter. Wiatr był paskudny,lecz śnieg pochodził z pól i z gór.Mimo wszystko w połączeniu dawały się we znaki.Ubranko,kominiarka czapa,bez elegancji ale "nieprzemakalnie" i cieplutko.
Co wtedy znaczy zima.Taaaak lodu się ostatnio boję.
lea
| 19:51 niedziela, 22 stycznia 2012 | linkuj lutra - super dystans! Gratuluję i zazdroszczę :) Choć warunki miałeś, jak na wymagania Lei-księżniczki, zbyt ciężkie :D
Ale satysfakcja wielka po takiej wyprawie, co?
siwobrody
| 16:59 niedziela, 22 stycznia 2012 | linkuj Śnieg a co to jest ?
czy to takie białe co z góry pada i zaraz znika?
pioter50
| 16:12 niedziela, 22 stycznia 2012 | linkuj Zima jak 150...
lutra
| 09:39 niedziela, 22 stycznia 2012 | linkuj Dzięki.U nas dzisiaj nadal mocno wieje ale jest ciepło.Po śniegu,przynajmniej w dolinach nie ma już śladu.Fajnie może być na leśnych szlakach.
Kajman
| 09:09 niedziela, 22 stycznia 2012 | linkuj Wietrzysko masakryczne. U nas dodatkowo na przemian z deszczem i mokrym śniegiem:(
Piękny dystans w takich warunkach:)
lutra
| 18:36 sobota, 21 stycznia 2012 | linkuj Uporaliśmy się ze zdjęciami.Najpierw nie było ich wcale,później były za małe,teraz są za duże:)
Dzięki Pioter.Wróciłem umordowany ale zadowolony.W normalnych warunkach łatwa trasa.Dzisiaj musiałem na ten dystans zapracować większość drogi pokonując nachylony bokiem do wiatru.
Fajnie było!
lutra
| 17:42 sobota, 21 stycznia 2012 | linkuj Motam się z tym.Zaraz wzywam do pomocy dzieci.Jak się ktoś przyzwyczaił do młotka i przecinaka to tak jest.
pioter50
| 17:22 sobota, 21 stycznia 2012 | linkuj Ładny dystans zrobiłeś.Szkoda tylko, że żadne fotki się nie ukazują.Przynajmniej u mnie się nie ładują.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dykow
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]