Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lutra z miasteczka wiry. Mam przejechane 8817.66 kilometrów w tym 81.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lutra.bikestats.pl
  • DST 51.77km
  • Czas 02:31
  • VAVG 20.57km/h
  • Sprzęt Czarna Perła :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocne obrazy . Byszów

Wtorek, 24 stycznia 2012 · dodano: 24.01.2012 | Komentarze 13

Wyjechałem około osiemnastej przygotowany na zimno i ciemno.Z wzniesienia na którym położona jest wioseczka Byszów,(chyba już Wzgórza Niemczańskie)kilkakrotnie widziałem w dzień cudowną panoramę Dzierżoniowa oraz Bielawy i Pieszyc wtulonych w zbocza Gór Sowich.
Tym razem pojechałem sprawdzić jak wygląda Ten sam kawałek ziemi nocą.
Niezwykłe wrażenie i gdyby byli ze mną Niradhara,Siwobrody,Lea,Pioter,Marek.Gdybyśmy połączyli zdjęcia Niradhary i Marka z opowieścią Siwobrodego,gdybyśmy dodali wysiłek Lei i Piotera,to nie tylko zobaczylibyście ten obraz,ale poczulibyście zapach świerków zmieszany z zapachem wilgotnej jesiennej łąki.Moje zdjęcia nie oddają nawet części wrażeń, podobnie jak w przypadku nocnego pejzażu widzianego z Przełęczy Tapadła.



Docieram do szczytu wzniesienia.skręt w prawo i za kilkaset metrów nastąpi koniec obfitego w widoki podjazdu.W lewo kierunek Niemcza.Kierunek Arboretum Wojsławice,słynące chyba w Europie z kolekcji rododendronów.Obiecuję wycieczkę i relację w maju.



Pięćdziesiąt metrów przed tym znakiem rower zaczyna się toczyć bez mojego udziału.



Bielawa mizerny obrazek w porównaniu z rzeczywistością



Dzierżoniów,droga do Bielawy.

Końcem lata i jesienią,zachodzące słońce oświetla całe pasmo gór,światłem padającym wzdłuż zboczy nachylonych w naszą stronę.Na tle nieba,oświetlone różowym światłem wyglądają jak fatamorgana.Prawie nierealnie.Są ledwo widoczne.
Można zapomnieć o powrocie do domu.

#lat=50.80029&lng=16.4994&zoom=12&type=0
Mapka nie uwzględnia nowo powstałych dróg strefy ekonomicznej w Dzierżoniowie ani wygodnego dla rowerzystów szlaku rowerowego "R9" wiodącego przez Nowiznę.
Nie uwzględnia też szlaku asfaltowego między Nowizną a włókami.Idealna ścieżka na spacery,"Nord coś tam" z kijkami,chętnie wykorzystywanej przez osoby jeżdżące na rolkach.





Komentarze
lutra
| 21:50 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Dzięki Lea. Tej drózki program też nie chciał mi przyjąć przekierowując się cały czas na drogę przez Jaźwinę.Wkurzyłem się.Stworzenie mapki zajęło mi tyle samo czasu co pokonanie jej rowerem :). "Idzie ku lepszemu" .Trochę optymizmu Lutra.
lea
| 21:19 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Wow! Pięknie. Ty to zawzięty jesteś dopiero. Ja również nie jestem miłośniczką jazd nocnych, ale może dlatego, że i niewiele ich zakosztowałam. Droga Nowizna-Włóki została sprawdzona przeze mnie w zeszłym roku po powrocie z wycieczki do zamku w Owieśnie. Milusia jest to trasa. Ale zdecydowanie bardziej lubię drogę między polami Włóki-Uciechów. Zresztą ciężko wymieniać ulubione trasy kiedy tak wiele pięknych wokół siebie mamy.
Gratuluję pięknego nocnego dystansu! Prawdziwy Predator z Ciebie ;)
lutra
| 20:48 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Tuniu nie martw się!Świadczy to tylko o tym,że jesteś kobietą obdarzoną WIELKĄ wyobraźnią.
Film,który oglądałem na Twoim blogu to potwierdza.Piękne są Twoje obrazy.
lutra
| 18:07 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Tak Marek to fajna traska,urozmaicona widokowo i pod względem trudności. Podjazdy o średnim nachyleniu na których trzeba trochę popracować.(Teraz tak piszę kiedyś wydawały mi się straszne). Łagodne długie zjazdy,podczas których można nacieszyć się widokami,a przede wszystkim prowadzi mało uczęszczanymi przez samochody asfaltowymi dróżkami.Trochę gorzej w kierunku Dzierżoniowa ale tam rzadko zjeżdżam.Wyjazdy w środku tygodnia traktuję treningowo i postanowiłem że w tym roku będą liczyły pomiędzy 50 a 60 km.Nie zawsze się udaje ale nie robię z tego tragedii.Nie mam planów treningowych.Wymyśliłem sobie,że to jest sposób na przybliżenie się do bezstresowego i niemęczącego pokonywania dystansów w granicach 150kilometrów w wolne od pracy dni.
tunislawa
| 17:49 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj no właśnie ! Ja to z tych co wszędzie w nocy potwory widzą ...i co począć ...! :))))
lutra
| 13:35 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Dzięki Kajman.Najbardziej wkurza mnie różnica między rozległą przestrzenią która mnie zachwyciła,a kilkoma kolorowymi punktami,które widać na zdjęciu.Świateł "wchodzących" w kotliny i "podniesionych" w stosunku do pierwszego planu wcale nie widać.Gdybym chciał objąć tę przestrzeń jakimś szerokim ujęciem,nie zostanie z niej nic.
Statyw,miejsce bez świateł samochodów.Nocnego fotografowania dzisiaj dalszy ciąg.:)

Tuniu jadąc w mroku widzisz niewiele więcej niż w świetle z latarki.To co dzieje się poza tym światłem,jest dziełem wyobraźni.Nie ma się czego bać,chyba,że nie znając dźwięków zamiast idących saren,dorobimy sobie do nich potwora łamiącego gałęzie :) .W mieście bywa różnie.W lesie do płonącego ogniska nikt nie podchodzi.Jedyne spotkanie jakie miałem,to był myśliwy poradził mi,że jeśli już wędruję w nocy po lesie,dobrze jest założyć kamizelkę odblaskową.Wspomniał coś o odgłosach chodzenia i o wyobraźni początkujących myśliwych ;)
Z kamizelką się nie rozstaję ani w lesie ani na asfalcie po zmroku :)))
tunislawa
| 12:26 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj szkoda ,że nie bardzo widać , że macie śnieg ....bo my trochę za nim tęsknimy ...:))) A co do jazdy po ciemku , to też bardzo lubię, ale w terenie mam stracha ...wolę po oświetlonym mieście , ale na pewno to nie to samo ! :)))
Kajman
| 09:42 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Tak, statyw to podstawa. Czasami specjalnie jedziemy robić nocne zdjęcia, ale bez statywu ani rusz. Inna sprawa to odległość. Bardzo trudno zrobić nocny pejzaż, chociaż Twoje są ciekawe:)
lutra
| 09:39 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Dzięki Siwobrody.Ważna informacja.Nie przyszło mi to do głowy. To co widać to wynik różnych eksperymentów.Później wybieram to,na czym widać cokolwiek.Czas zatem na dalsze eksperymenty. :)
siwobrody
| 08:42 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Zaliczyłem w zeszłym roku nocne jeżdżenie i powiem że wrażenia są niezapomniane.
Co do zdjęć nocą to bez statywu się ich nie da zrobić.
lutra
| 07:51 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Podobnie jak u mnie.Moje nocne jazdy są bardziej koniecznością.Tak jak piszesz,"kiedy nie ma wyboru".
O tej porze roku,wyjazd po szesnastej,jest równoznaczny z poruszaniem się w ciemności.
Kiedy uda mi się nie licząc niedzieli wyjechać w dzień,cieszę się nawet światłem zza chmur.A z drugiej strony,jest okazja poznać inne piękno znanych miejsc.Szkoda,że mój aparacik nie robi porządnych zdjęć.
pioter50
| 04:06 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Widzę, że lubisz nocne jazdy.Wrażenia i widoki jazdy po zmroku są zupełnie inne niż za dnia.Ja nie przepadam za nocnymi jazdami, choć czasem nie mam wyboru i muszę tak jechać zwłaszcza kiedy wracam z dalekich wyjazdów.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa apotk
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]